Ciepłe kraje alternatywą dla Sudetów i Alp

Zimą każdy chce mieć za oknem baśniowe widoki. Patrzeć na okazałe płatki śniegu wirujące od delikatnego podmuchu wiatru, ośnieżone choinki, iskrzące się od mrozu dachy. Często jednak zima w klimacie umiarkowanym wygląda zupełnie inaczej. Zamiast białego puchu króluje brązowe błoto, które po nim zostało. Często jest też tak, że zimą śniegu nie ma prawie wcale. Nie brak natomiast deszczowych dni, gdzie przenikliwego zimna i wiatru nie wynagradza dziadek mróz rysując na szybach wspaniałe wzory. Na horyzoncie dominują szare chmury, potęgujące ponurą atmosferę. W takich okolicznościach przyrody można tylko pomarzyć o szusowaniu na nartach w polskich górach, a alpejskie alternatywy to często duże obciążenie finansowe. Wiele osób zastanawia się więc, jak spędzić ferie zimowe. Często odpowiedź przynosi wizyta w biurze podróży. Okazuje się, że ciepłe kraje czekają na turystów. Często są to oferty typu last minute, dzięki czemu ich cena jest znacznie niższa niż podczas letniego sezonu urlopowego. Za niższą cenę odpowiada zarówno formuła last minute, jak i fakt, że te wyjazdy są niejako posezonowe. Korzystając z oferty last minute i wybierając ciepłe kraje na cel zimowej podróży, można odnieść wiele korzyści, nie tylko związanych z zaoszczędzeniem pieniędzy. Kraje śródziemnomorskie i wiele egzotycznych wysp w lipcu, a zwłaszcza w sierpniu przeżywa prawdziwe oblężenie. Większość hoteli pęka w szwach. Zatłoczone są baseny, plaże, ulice. We wszystkich miejscach, które można zwiedzić w trakcie wypoczynku, jest tak dużo turystów, że trudno naprawdę dostrzec ich piękno. Zimą jest zupełnie inaczej. We wszystkich kurortach jest znacznie mniej wypoczywających. Mniej ludzi jest także wokół głównych atrakcji turystycznych. Ponadto w krajach śródziemnomorskich, zwłaszcza w krajach afrykańskich, w miesiącach zimowych przeważnie jest ciepło i słonecznie. Warto podkreślić, iż wówczas ciepłe kraje są przyjemnie ciepłe, a nie niemiłosiernie upalne, jak w lipcu i sierpniu. Niejednokrotnie zdarza się przecież, że turyści powracający z letniego wypoczynku w Egipcie lub Tunezji skarżą się na towarzyszące im podczas pobytu dolegliwości ze strony układu sercowo-naczyniowego. Ciepłe kraje zimą są więc tańsze, spokojniejsze i zdrowsze.