Rezerwaty przyrody

Brytyjskie ministerstwo ochrony przyrody, wraz z tamtejszą królewską izbą turystyki, zwołało wczoraj specjalną konferencję. Była ona poświęcona otwarciu na północy kraju ośmiu nowych rezerwatów przyrody. W szerzej pojętym kontekście tej sprawy, chodziło o to, żeby rozreklamować te miejsca za pomocą przybyłych dziennikarzy. Lokalne samorządy na organizację takich rezerwatów przeznaczyły ponad miliard funtów, licząc na szybki zwrot zainwestowanej sumy. Rezerwat przyrody stanowi oprócz funkcji ochronnej, także zachętę do rozwoju lokalnej turystyki. Żeby nie być gołosłownym, można przytoczyć przykłady z Walii i Szkocji, gdzie podobne inicjatywy przyczyniły się do wprost lawinowego najazdu gości z całego kraju. Zasadnicza bowiem różnica pomiędzy rezerwatami a parkami narodowymi jest taka, że ta druga wersja kategorycznie zabrania lub znacząco ogranicza jakiekolwiek ingerencje ludzkie w środowisko naturalne. Powoduje to wiele niedogodności dla odwiedzających takie miejsca, z czasowym wyłączeniem wstępu lub bezterminowym zamknięciem w ostateczności. Jakiekolwiek inwestycje w infrastrukturę na terenie parku narodowego są również prawie niemożliwe. Natomiast w przypadku rezerwatu przyrody, działalność ludzka jest mniej nadzorowana. Wydaje się to idealnym połączeniem, bez znaczących szkód dla natury a z korzyścią dla lokalnej społeczności. Na razie potwierdzono przyjazd kilkunastu tysięcy amatorów chronionej przyrody z Irlandii, Holandii i Francji, co niewątpliwie przyczyni się do dalszego wzrostu wizyt.